Przejdź do treści
Strona główna » Publikacje naukowe o koenzymie Q10 » Farmakologia kliniczna koenzymu Q10 » Ocena dotychczasowych badań klinicznych z zastosowaniem koenzymu Q10

Ocena dotychczasowych badań klinicznych z zastosowaniem koenzymu Q10

OCENA DOTYCHCZASOWYCH BADAŃ KLINICZNYCH Z ZASTOSOWANIEM KOENZYMU Q10

Rozdział 12 z publikacji Farmakologia  kliniczna koenzymu  Q10 , prof. dr hab. med. Józef Drzewoski.

Miejsce CoQ10 w mitochondralnym łańcuchu oddechowym zostało dobrze poznane. Nie ma również różnicy zdań odnośnie roli, jaką związek ten pełni w wytwarzaniu energii przez komórkę. Powszechnie akceptowane są dane o przebiegu endogennej syntezy CoQ10 i jego dystrybucji w tkankach i narządach.  Na przydatność CoQ10 w leczeniu różnych chorób, zwłaszcza układu krążenia, zwrócił uwagę już w latach 60-tych Karl Folkers. Sformułował on hipotezę, że deficyt ubichinonu w organizmie człowieka prowadzi do niedoboru energii, a to z kolei może być biochemicznym podłożem wielu chorób. Założenie to znajdowało potwierdzenie w wynikach oznaczeń stężeń CoQ10 we krwi i narządach osób z różnymi chorobami, a zwłaszcza serca i mięśni. Wskazywały one istotnie niższą zawartość ubichinonu u chorych w porównaniu z osobami zdrowymi.

Po poznaniu struktury chemicznej, opracowano metody przemysłowej produkcji egzogennego CoQ10 na szeroką skalę. Dzięki badaniom na zwierzętach, a następnie na zdrowych ochotnikach poznano, co prawda w ograniczonym stopniu, jego właściwości farmakokinetyczne. Wszyscy badacze są zgodni, że egzogenny CoQ10 jest bardzo dobrze tolerowany przez pacjentów.

Nie notowano poważniejszych działań niepożądanych nawet po podaniu tego leku w dawkach wielokrotnie przekraczających dawki lecznicze przez okres kilku lat.

Wiadomo, że niektóre narządy i tkanki wymagają szczególnie dużo energii dla prawidłowego ich funkcjonowania. Dlatego zrozumiałym jest podjęcie szerszych badań nad kliniczną przydatnością CoQ10 w chorobach serca i mięśni szkieletowych.

W dalszym etapie oceniano przydatność tego leku w terapii nadciśnienia tętniczego, miażdżycy, infekcji, chorób przyzębia i chorób nowotworowych. Podjęto również próby ograniczania kardiotoksyczności antybiotyków antracyklinowych. Uzyskane w tych badaniach wyniki sugerują korzystne skutki działania CoQ10. Wykazano bowiem poprawę czynności serca i mięśni szkieletowych, regulację ciśnienia tętniczego krwi, obniżenie tempa syntezy cholesterolu w wątrobie i zmniejszenie stężenia cholesterolu LDL w surowicy. Przedstawione wyniki wskazujące na poprawę zdolności obronnych organizmu w wyniku stymulacji fagocytozy, syntezy immunoglobulin oraz zwiększenie liczby limfocytów T4. Donoszono o pozytywnym wpływie tego leku na przebieg kliniczny parodontozy i niektórych nowotworów. Dostarczono danych przemawiających za kardioprotekcyjnym działaniem CoQ10 w chorobie niedokrwiennej serca i w zespole poreperfuzyjnym. Zaobserwowano ponadto, że nie tylko chroni on serca zwierząt doświadczalnych i ludzi przed skutkami działania doksorubicyny, ale wpływa korzystnie na przebieg niektórych chorób nowotworowych.

Większość prac dotyczących przydatności CoQ10 w klinice pochodzi z ośrodka kierowanego przez Karla Folkersa lub placówek ściśle z nim współpracujących, głównie z Japonii, Włoch i Szwecji. Jest on współautorem ogromnej liczby tych publikacji. Należy sądzić, że jest to przykład ogromnej wiary i zaangażowania w udokumentowanie słuszności sformułowanej przez siebie teorii. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że wyniki niektórych badań nie są w pełni przekonywujące i dlatego rola CoQ10 w terapii różnych chorób wymaga dalszych badań [214, 231]. Zastrzeżenia wzbudza przede wszystkim niewielka liczba prób spełniających kryteria prawidłowego prowadzenia niektórych badań klinicznych (Good Clinical Practice). Stosowane były różne kryteria doboru i eliminacji chorych z badań. Uczestniczący w próbach zażywali dawki CoQ10 wahające się od 30 do 600 mg/dziennie, a skutki leczenia były oceniane przy użyciu różnych metod.

Tylko w pojedynczych badaniach klinicznych CoQ10 był stosowany w monoterapii. Zwykle dołączano go do terapii standardowej.

Należy podkreślić, że na podobne trudności z obiektywną oceną działania leczniczego napotykają wszystkie leki, które zakwalifikowane są do grupy leków uzupełniających [99]. Jedno nie powinno wzbudzać żadnej wątpliwości, że muszą one charakteryzować się dużym wskaźnikiem bezpieczeństwa !

Koenzym Q10 spełnia te warunki bez wątpienia.

 

Podsumowanie

Koenzym Q10 jest wciąż substancją tajemniczą. Dużo już o nim wiadomo, niektóre z jego eksperymentalnie wykazanych właściwości potwierdzono w dużym stopniu w praktyce lekarskiej (zwłaszcza w leczeniu niewydolności serca). Inne zaś nie zostały dotychczas obiektywnie udokumentowane. Dalsze intensywne badania kliniczne są konieczne, aby nie stracić szansy na uzyskanie bezpiecznego leku o dużym potencjale terapeutycznym [214].